czwartek, 13 grudnia 2012

02. Kolejny krok!


Za chwilę odbędę mój już drugi trening z programem p90x. Byłam pewna, że wczorajszy dzień nie dał mi w kość, ale powiem Wam, że dziś ładnie już czułam plecy :))

Nie umiem jeść 2400 kcal - taki jest mój problem. Wczoraj wyszło ok. 1400, ale zjadłam jeszcze dodatkowo jeden posiłek, więc mam nadzieję, że nie było tak źle. Dziś się już poprawiłam!

Kontuzja kolana się odzywa, ale dziś kupiłam opaskę, która pozwoli mi dalej trenować, więc wierzę, że będzie dobrze. Jeżeli pojawi się znów ból - będę musiała przerwać codzienne treningi. Oby nie! Takiej możliwości nawet nie rozpatruję


 
DZISIEJSZY JADŁOSPIS:
(którego część widać na fotomenu)
 
śniadanie:
* zapiekana ciabatta z mozzarellą i pomidorem
* jogurt naturalny z połową pomarańczy i płatkami owsianymi, krówka
* pokrzywa z zieloną herbatą
 
II śniadanie:
* Activia + owsiana przekąska
 
Przegryzacz:
* jabłuszko
 
Przegryzacz II:
* kawałek domowego ciasta
* kubek mleka
 
Obiadokolacja:
* zapiekanka z brokułami i makaronem pełnoziarnistym
 
 
 
To ja lecę na trening! Mam nadzieję, że kolano mnie nie zawiedzie ;))
Dziś w planie: pylometrics
 
''Życie płynie w nas tylko chwilę! Sam wybierasz los, wtedy żyjesz.
Ciemność zmieniaj w blask - da Ci siłę zmienić wtedy świat
Choć na chwilę w raj...
Taki miał być plan...''
/Hunter - O wolności/




środa, 12 grudnia 2012

01. Pierwsze starcie z p90x :)


Dzwonek do drzwi, chwila niepokoju, dreszczyk emocji i radość. Paczka, która dziś przyszła w nadzwyczajnym tempie została otwarta. Szybkie przeczytanie podręczników, wybór odpowiedniej płyty i... i do dzieła :)) Jaki był tego skutek? Eksplozja endorfin i... niesamowite uczucie spełnienia.



Tak, dziś przyszła do mnie długooczekiwana przesyłka z programem p90x. Właśnie jestem po pierwszym treningu i powiem Wam, że... było niesamowicie. Próbowałam ćwiczyć już z Mel B i innymi tego typu trenerami... ale... zawsze mnie coś w nich irytowało. Jak jest tutaj? Nie-sa-mo-wi-cie! Tony jest świetny! Nigdy jeszcze nie miałam takiego zastrzyku motywacji przez monitor :)) 

I wiecie, co? Chcę więcej! Już nie mogę się doczekać jutrzejszego treningu!

Dzisiejszy nie wykończył mnie jakoś bardzo... nie umiem robić pompek, a 90% treningu właśnie na nich się opierało.
Ale nauczę się! Jeszcze wszystkim pokażę! :))
 
 
Dzisiejszy jadłospis:

Śniadanie:
   * płatki z mlekiem
   * dwie kromki razowca z sałatą, serem żółtym (po pół plasterka) i szynką + dwie łyżeczki majo

Obiad:
   * pierś z kurczaka w ziołach
   * ziemniaki tłuczone
   * sałata + łyżka oleju lnianego

Kolacja:
   * serek wiejski
   * cztery plasterki szynki drobiowej
   * kiełki rzodkiewki


** kilka Skittlesów - 50 kcal

sobota, 8 grudnia 2012

Spokój przed burzą.



 
,,Sposobem na zaczęcie jest skończenie mówienia i rozpoczęcie działania''
/Walt Disney/
 




Każde ćwiczenie, każda kolejna minuta spędzona na dbaniu o własne ciało, jest swego rodzaju walką. Walką z samym sobą, ze swoimi słabościami, z łatwą chęcią rezygnacji w chwili, gdy mózg odbiera sygnały płynące z naszych sforsowanych intensywnym wysiłkiem fizycznym mięśni.

Nic nie jest niemożliwe... jeśli udowodnisz sobie, że bardzo tego chcesz - wszelkie przeszkody i bariery znikają. Tylko i wyłącznie my stoimy sobie na drodze do sukcesu. Bo kto inny?

 


W poniedziałek zostanie wysłany do mnie program p90x z serii Beachbody. Już nie mogę się doczekać! Jest to trening zaplanowany na 90 dni. 90 dni zmagań z samym sobą i walką o lepszą siebie. Wierzę, że dam radę. Wierzę, że trenig ten wybudzi mnie ze senu, że odgoni koszmary z przeszłości.
 
Jestem zwykłą osobą... taką jak Ty ;))  Uczę się, rozwijam pasje i spotykam się z przyjaciółmi. Kocham gotować i tworzyć. Walczę z zaburzeniami odżywiania i mam nadzieję, że ta wojna zostanie przeze mnie wygrana.

Czym będzie ten blog? Na pewno nie będzie to zwykły blog o odchudzaniu. Na jego kartach będzie zapisywana moja historia zmagań. Znajdziesz tu wiele motywacji i porad, fotomenu i opinii. Jadłospisy, przepisy, zdjęcia, postępy... momenty frustracji i szczęścia. Wahania i postanowienia. Wzloty i upadki... ciągłe dążenie do celu ;))

Jeśli chodzi o moją wcześniejszą historię odchudzania to mam za sobą 10 kilogramów na minusie :))  Mam nadzieję, że p90x doda mi świeżości i zmotywuje na nowo. Chyba każdemu czasem towarzyszy uczucie wypalenia...
 
Kochani... do dzieła!